Rytmiczny Konkret. Wpływ muzyki na rozwój mowy

Cześć, jestem Kasia Majerczyk, słuchasz podcastu Muzyczny Konkret, w którym szczerze i prostym językiem opowiadam o rytmice, rozwoju i biznesie edukacyjnym. A temat dzisiejszego odcinka to wpływ muzyki na rozwój mowy. Wiecie, że prowadzę zajęcia muzyczne Eko Muzyka dla Smyka na Śląsku, które umuzykalniają nawet niemowlaki.

I to jest właśnie takie wyjątkowe, bo jestem świadkiem rozwoju, które przechodzą i właśnie rozwoju ich mowy. Przychodzą do mnie klientki, słuchajcie, z drugim, trzecim dzieckiem, więc niektóre dzieci naprawdę znam od kilku miesięcy życia, a dzisiaj mają już pięć lat. I widzę, jak ten wysiłek, że ta mama brała swoje dziecko na zajęcia muzyczne, przyniósł efekt w przyspieszeniu rozwoju mowy.

Pamiętajcie, że jestem specjalistką z zakresu rytmiki i będę się odnosić, jak ćwiczenia rytmiczne wpływają właśnie na tą umiejętność przyswojenia języka i mowy. Warto zacząć od tego, że muzyka rozwija pewne obszary, które dają filar, podstawę do rozwoju mowy. Jest to na przykład rozwój procesów poznawczych.

I takim przykładem na moich zajęciach jest na przykład rozgrzewka. Są to ćwiczenia inhibicyjno-incytacyjne. Inhibicja, czyli zatrzymanie ruchu, incytacja, pobudzenie ciała w ruch, które rozwijają szybkość reakcji, koncentrację, podzielność uwagi, koordynację słuchowo-ruchową.

Zobaczcie, zawsze na moich zajęciach dzieci wykonują rozgrzewkę, którą ja improwizuję na żywo na pianinie. To daje możliwość sterowania ruchem dzieci, co zmusza je do myślenia. Kiedy mamy rozwiniętą pamięć, koncentrację i słuch, łatwiej nam zapamiętać słowa, skupić uwagę na mowie i zapamiętać jej melodykę, bo każdy język ma swoją charakterystyczną melodię, artykulację i akcentację.

I teraz kiedy na przykład niemowlaki przychodzą na moje zajęcia i mamy, ćwicząc z nimi, wykonując to, co ja improwizuję na pianinie, to dajemy dziecku sygnał, aha, muzyka ma taki charakter, poruszamy się w taki sposób. Aha, jak nie ma muzyki, zatrzymujemy się. Aha, jak jest szybsza muzyka, szybciej się poruszamy.

I wtedy, słuchajcie, można taką linią, piękną, ten proces, ten progres zaznaczyć, że wychodzimy od muzyki poprzez ruch, rozwijając mowę. Dziecko, słysząc potem melodykę języka, to w jakim rytmie mówimy, to jak akcentujemy dane słowo albo szyk zdania, słyszy różnicę, potrafi ją naśladować, potrafi odzwierciedlić, odpowiedzieć, wejść w dialog z rodzicem i właśnie tak muzyka przyspiesza rozwój mowy. Poprzez rozwinięcie tych procesów poznawczych dziecko bardziej zaczyna dostrzegać, więcej widzi różnic w komunikacji i szybciej potrafi je naśladować.

To jest bardzo ciekawe doświadczenie. Widzisz, jak niemowlaki i ciut starsze dzieci, na przykład takie roczne, automatycznie reagują na pauzę, pokazując do rodzica i dając na przykład paluszek na buzię. W tym momencie zatrzymują oczywiście ruch.

Takie nawyki są bardzo dobre w kształtowaniu tych procesów myślowych, bo kiedy jest chaos, nie ma regularności, to też nie dajemy dzieciom możliwości nauki. Pamiętajcie, droga do rozwoju mowy może się odbywać właśnie taką ścieżką. Najpierw dzieci poruszają się do muzyki przez regularność ćwiczeń.

Kształcimy w nich nawyki, które regulują procesy myślowe i rozwijają je, jak pamięć, koncentrację, podzielność, przerzutność uwagi. A kiedy dziecko ma wykształcone i bardzo wsparte procesy poznawcze, czyli ma wykształconą pamięć, potrafi dostrzec różnicę charakteru muzyki, to wtedy bardziej skupia się na tej melodyce języka. Ponieważ niemowlaki mogą tak okazywać swoje pierwsze zainteresowanie językiem, że naśladują ciekawe dźwięki.

Na przykład, aaa, no i co wtedy powinna mama czy tata zrobić? Powinni odpowiedzieć, aaa, i może tak wyglądać rozmowa. I to właśnie jest efekt tego, że dziecko poszukuje, że dziecko załapało, że może wydobywać dźwięki, że jeżeli jest zdenerwowane, to robi to bardziej krzykiem, jeżeli jest spokojne, to bardziej śpiewa i nuci, a jeżeli ma świetny humor i ma ochotę po prostu na rozrywkę, no to wtedy bardziej skanduje i bawi się, śmiejąc przy tym głośno. Więc już te pierwsze objawy takiego zainteresowania mową u niemowlaków mogą właśnie się przejawiać w taki sposób bardzo zabawny, kiedy dziecko zaczepia rodzica różnymi dźwiękonaśladowczymi sygnałami.

Muzyka i zajęcia rytmiki rozwijają też kreatywność i myślenie abstrakcyjne. Ponieważ na moich zajęciach ekomuzyki dla smyka jest obecna improwizacja, czy to moja na pianinie, czy to na instrumentach perkusyjnych, którą wykonują dzieci. Słuchajcie, nawet niemowlaki ćwiczą.

Wystarczy, że klawesty włożymy im do rączek i mama czy tata sterują rączkami dziecka w określony sposób, który właśnie podpowiadam na zajęciach. Najpierw poruszam rolę improwizacji fortepianowej, która naśladując abstrakcyjne zjawiska może pomóc dzieciom je zrozumieć. Ponieważ muzyka to jest takie świetne narzędzie, które dzieci naprawdę rozumieją już od pierwszych dni życia.

Na przykład, kiedy dzieci słyszą muzykę spokojną, mama je przytula i kołyszy się po całej sali. A kiedy słyszą muzykę taneczną, mama rytmicznie porusza się z dzieckiem po sali. Odczuwanie charakteru muzyki pomaga nam w wysłyszeniu melodii języka i też w połączeniu oczywiście z emocjami, że kiedy rodzic jest zdenerwowany, to mówi szybko i głośno, krótkimi sylabami.

Kiedy rodzic jest spokojny i zrelaksowany, to szepcze do ucha melodyjnym charakterem. Więc to bardzo wspiera rozróżnianie charakterów muzyki poprzez ruch, bardzo wspiera rozwój mowy i kształci słuch dzieci. Muzyka wyjaśnia zjawiska abstrakcyjne, bo kiedy byśmy użyli mowy do dziecka, na przykład kołyszemy się, to niemowlak nie odczułby nastroju, w który miałby się poruszać.

Albo jakbyśmy powiedzieli tańcz, też by nie zrozumiał intencji. Ale za to, kiedy słyszy muzykę w danym charakterze, zaczyna intuicyjnie się poruszać w jej tempie. Dzięki temu muzyka ilustruje emocje, pomaga dzieciom porozumiewać się w zgodzie ze swoimi właśnie też odczuciami.

A to jest bardzo ważne, żeby zrozumieć emocje i żeby zacząć się porozumiewać w odpowiedniej intonacji. I teraz bardzo ważne ćwiczenie, to na przykład wykonywanie rytmu z piosenki. Mamy na zajęciach Eko Muzyki piosenkę Kosikosi łapci, gdzie dzieci mają do dyspozycji na przykład klawesy i gramy rytm.

Kosikosi łapci, pojedziemy do babci. Babcia da nam mączki, upieczemy pączki. I teraz kiedy dziecko, nawet ten niemowlaczek z klawesami w rękach, z pomocą oczywiście mamy, będzie grać każdą sylabę jako wartość rytmiczną, w tym momencie zaczyna rozumieć, aha, czyli mamy taką frazę, która na początku brzmi dla niego aaaa, a kiedy dostaje instrument do rąk i ma wyklaskać albo zagrać na nim rytm połączony z tą sylabą, to wtedy zaczyna mu się w głowie układać.

Aha, czyli kosikosi łapci to są osobne sylaby. I w taki sposób też właśnie poprzez rozwijanie poczucia rytmu kształtujemy mowę, ponieważ dziecko zaczyna wyłapywać odrębne sylaby w naszym języku. I teraz przechodząc do kolejnego etapu rozwoju, dziecko do trzeciego roku życia już bardziej autonomicznie, bez pomocy rodzica stara się wykonywać różne sylaby.

Dlatego dostosowujemy na przykład piosenki, które są w stanie dzieci wykonać, czyli oparte na krótkich, prostych słowach, które są w stanie też dzieci pokazać oraz na sylabach powtarzalnych. Na przykład w piosence kosikosi łapci mam też jeden taki fragment, gdzie śpiewamy. Pa, pa, pa, pa, pa, pa.

No i w tym momencie jak śpiewamy na tych sylabach, to nawet dzieci, które mają duży problem z zapamiętaniem słów i ze zrozumieniem albo nie są aktywne, włączają się, ponieważ takie troszeczkę dźwięko na śladownictwo gaworzenia jest dla nich znajome. Oczywiście te sylaby można zmieniać na ta, da, da, da, da, da, ba, ba, ba, ba, ba, ba, ta, ta, ta, ta, ta, ta, i wszystkie dostępne, jakie tylko Wam przyjdą do głowy. Podpowiem tylko, że ryzykowne w żłobku są sylaby mama, no bo jak dzieci słyszą mama, to może skończyć się to płaczem, ale to jest tylko i wyłącznie moje takie doświadczenie, które mogę Wam powiedzieć, taki tip dodatkowy, żeby raczej unikać sylab mama, ma, no bo wiadomo, z czym to się kojarzy dzieciom.

Taki okres dziecięcy od dwóch do trzech lat to jest moment eksperymentowania, kiedy dziecko zaczyna już mówić swoje pierwsze słowa, zaczyna już układać zdania, komunikować swoje potrzeby. I ja też w mojej praktyce, jak prowadzę zajęcia rytmiczne w żłobku, to porozumiewam się z dziećmi w taki sposób, żeby one mnie zrozumiały, czyli powoli mówię bardzo wyraźnie krótkimi, prostymi komunikatami. I to jest oczywiście trzymając z nimi kontakt wzrokowy.

Czasem mam na filmikach, jak potem oglądam siebie, takie rozbiegane oczy, ale to dlatego, że próbuję złapać kontakt wzrokowy z każdym dzieckiem, żeby każdy poczuł się bezpiecznie na moich zajęciach. I słuchajcie, kiedy oczekuję od dzieci, żeby uderzały w pulsie, no to mówię i teraz o kolanka, prosty komunikat, o kolanka. Oczywiście jak jest trzecia rytmika, to już wiedzą o co chodzi.

Mówię też na przykład oczekując, że mają tańczyć, nie mówię tańczcie, tylko tane, tane. I tańczę oczywiście. Więc one wtedy, aha, teraz należy tańczyć.

Zaczynają rozumieć i ta komunikacja na zajęciach rytmiki między nami jest wtedy taka poprawna. Mówimy na przykład brawo, idziemy na spacerek, biegamy. To są komunikaty, które dzieci są w stanie zrozumieć.

A jeżeli nie są w stanie zrozumieć, to na pewno jesteśmy w stanie pokazać. Na przykład ostatnio robiłam takie ćwiczenie, oj to dzieci uwielbiają, że wyciągnęłam taką rybkę jako wprowadzenie do piosenki. To była rybka pluszowa i pokazuję właśnie dzieciom, że ona pływa.

I też bardzo ważna jest powtarzalność tego komunikatu. No bo dla niektórych dzieci może to nie dotrzeć. Więc mówię, pływa rybka, zobaczcie, płynie do nas.

I nagle robię i rybkę chowam za plecami. Mówię, nie ma. I dzieci wtedy rozumieją, aha, nie ma rybki.

I znowu rybka wychodzi i mówię, rybka pływa. Chowam za plecami i dzieci mówią, nie ma. I same też są do tego nakłaniane przez to ćwiczenie, żeby mówiły, nie ma.

A kiedy rybka się pojawia, to mogą nawet pokazać, łącząc rączki, rybkę i taki płynny ruch. I to jest świetne wprowadzenie, po pierwsze, zrozumienia, o czym będzie piosenka, no bo potem jak śpiewamy jedna mała rybka pływa w oceanie. Bul, bul, bul, bul, plusk.

To zrozumienie tej piosenki może być naprawdę dla nich bardzo trudne. A przez takie wprowadzenie, aha, pojawiła się rybka, czyli piosenka opowiada o takim podwodnym świecie, o rybce. Jest to dla nich czysty i jasny komunikat.

Pamiętajcie, że żłobek to jest taki czas odkrywania, poznawania. Tutaj za bardzo nie wymagamy, żeby dzieci umiały określonych rzeczy, w przeciwieństwie przedszkolu. W przedszkolu już dzieci powinny mieć te podstawy komunikacji, powinny już wiedzieć, jak wyrażać swoje emocje poprzez mowę.

I tutaj już przechodzimy do kolejnych rzeczy, czyli może takich nawet logopedycznych. Zresztą powstało logo rytmika, która łączy zajęcia rytmiki z logopedią. Ja Wam powiem, jak to wygląda z mojego doświadczenia.

Często przed śpiewaniem piosenki mamy różne ćwiczenia, które rozgrzewają aparat artykulacyjny, czyli tutaj buzie dzieci. Żujemy np. trawę i mówię, że żujemy trawę jak krowa.

I robimy takie bardzo okrężne ruchy szczęką przy zamkniętych ustach. Drugim ćwiczeniem to jest pokazywanie języka i chowanie go. To jest w ogóle świetne ćwiczenie, dzieci je uwielbiają, no bo wiadomo, że pokazywanie języka jest niedozwolone w takich zasadach ogólnospołecznych, ale na zajęciach rytmiki możemy sobie pokazać język i go schować.

Następnie balonik, czyli pompujemy policzki powietrzem i przy zamkniętych ustach paluszkiem dotykamy policzka, ujmując mu powietrze. Zabawa w samochodzik. Robimy przy bardzo rozluźnionych wargach.

Jest to świetna rozgrzewka, można wymyślać swoje ćwiczenia, naprawdę słuchajcie tego z multum. Jest to świetna rozgrzewka przed śpiewaniem, a śpiew jest kluczowy do tego, aby utrwalać mowę, poznawać nowe słownictwo, ponieważ piosenki wzbogacają to słownictwo, ale też utrwalają różne poznane słowa oraz zachowania zawarte w tekstach piosenek czy wierszy. I teraz czym się różni rytmika od po prostu śpiewania piosenek? Na zajęciach rytmiki pokazujemy tekst ruchem, no bo rytmika to muzyka i ruch jako nierozłączne, nierozerwalne elementy.

Tak więc kiedy dziecko słyszy słoneczko nasze rozchmurz buzie, bo nie do twarzy ci w tej chmurze, słoneczko nasze rozchmurz się, maszerować z tobą będzie lżej. No to kiedy słyszy taką melodię, no to coś tam o słoneczku. Nie do końca potrafi to zapamiętać, ale kiedy oderwiemy się od improwizacji fortepianowej i pokażemy dzieciom każde z tych słów, słoneczko pokazując słoneczko, rozchmurz, zakrywamy rękami oczy, buzie odkrywamy, bo nie do twarzy, pokazujemy nunu paluszkiem, ci w tej chmurze pokazujemy dużą chmurę nad nami.

Słoneczko nasze, oczywiście słoneczko robimy z rąk, rozchmurz się, zakrywamy, odkrywamy buzie, maszerować, maszerujemy, z tobą będzie lżej. Lżej możemy też otrzeć pot z czoła. Więc połączenie piosenki, czyli muzyki z tekstem oraz ruchu daje efekt murowany, że dziecko zaczyna zapamiętywać po pierwsze piosenkę, czyli kształtuje już na wyższym poziomie procesy myślowe oraz zaczyna rozumieć o co chodzi w tym tekście, bo czasem może być takie słowo, że dzieci nie potrafią go zrozumieć, na przykład ostatnio moja czterolatka powiedziała, że ona nie wie co to znaczy lżej.

Więc tutaj nauczyciel ma oczywiście za zadanie wytłumaczyć to dzieciom, a poprzez ruchy dzieci to utrwalają i zapamiętują. Kolejnym ćwiczeniem w przedszkolu i też w żłobku, które może rozwijać właśnie mowę to ćwiczenia oddechowe. To podparcie przeponowe jest bardzo ważne w wydobywaniu poprawnych dźwięków, ale nie jestem logopedą, więc ja tu nie będę się na ten temat wypowiadać.

Wiem, że w śpiewie przepona odgrywa istotną rolę. Żeby ten dźwięk był pełny, żeby nie było żadnej chrypki, żeby dzieci potrafiły zaśpiewać daną frazę, to muszą mieć dobrze pobudzoną i wypracowaną przeponę. Oczywiście jest to taki początkowy etap, żeby zwracać uwagę dzieci na to, że oddychając również brzuszek podnosi się w górę i idzie w dół.

Przy wdechu się napełnia, czyli podnosi w górę, a przy wydechu opada, czyli wciągamy brzuch. Na moim YouTube jest dostępna zabawa Malujemy jesień, ale tam nie ma nic sugerującego, że to jest jesień, gdzie dzieci mogą leżąc tyłem, czyli na plecach, oddychać brzuszkiem, a w kolejnej części mogą rozwijać swój aparat artykulacyjny i śpiewać. Sza, sza, sza, sza, fa, fa, fa, fa, a także ss, ss, ss, ss, fa, fa, fa, fa, fa.

Więc to też uczy dzieci posługiwania się tymi sylwami. Oczywiście pilnujemy, żeby to było w sposób poprawny, czyli otwieramy buzię i uruchamiamy przeponę. Zapraszam Was na mój kanał Kasia Majerczyk na YouTubie.

Możecie wpisać też Eko Muzyka dla Smyka i wtedy wyjdą Wam wszystkie propozycje, które publikuję, aby pomóc wszystkim nauczycielom i rodzicom wspierać dzieci w rozwoju poprzez muzykę. Jeżeli macie jakiekolwiek pytania, to zapraszam na mój Instagram. Piszcie do mnie.

Jestem do dyspozycji dla wszystkich. Siedzę cały czas na DM-ach i rozmawiamy, ponieważ uwielbiam moją społeczność zaangażowanych nauczycielek i świadomych rodziców, którzy chcą rozwijać dzieci poprzez narzędzie muzyki i poprzez elementy rytmiki. Do zobaczenia na Instagramie.

Cześć!
Transcribed by TurboScribe.ai. Go Unlimited to remove this message.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Shopping Cart
Scroll to Top